Coś dla…

Coś dla ducha…


Zanim zdecydujesz się wyruszyć w pątniczą drogę musisz odpowiedzieć sobie na kilka podstawowych pytań.

Dlaczego postanowiłeś być pielgrzymem?
Co na pielgrzymce jest ważniejsze niż dobre buty.
Dlaczego mimo obolałych nóg ciągle idziesz i po co?

Powinieneś znać odpowiedzi na te pytania. Ten czas jest bowiem tworzeniem specyficznego „bycia sobą”.
Pielgrzymka przyniesie wiele duchowych owoców, jeżeli rzeczywiście będziemy pielgrzymami i świadomie będziemy pielgrzymować. Najczęściej mówimy, że pielgrzymka to „rekolekcje w drodze”. Tradycyjnie bardzo mocno akcentuje się sens pokutny i przebłagalny pielgrzymowania. Sam pamiętam jak pielgrzymi nieśli kamienie w swoich torbach, jak maszerowali boso. Pokutę i przebłaganie na ogół łączymy z prośbą. My również powinniśmy swoje wyrzeczenia ofiarować konkretnych intencjach. Bez nich Twoja droga będzie tylko wycieczką.
To czas, który dany jest nam również po to, abyśmy ćwiczyli w sobie umiejętność czynienia dobra. W tym czasie co krok jesteś w sytuacji, która może Cię uczyć, jak urzeczywistniać Boże przykazanie miłości. Będziesz widział siostrę „usychającą” z pragnienia i radość w oczach, gdy podasz jej wodę. Brata, któremu bąbel utrudnia chodzenie i jego wdzięczność, gdy pozwolisz wesprzeć się na swoim ramieniu. Zobaczysz też ludzi otwartych i szczerych, którzy podzielą się z Tobą swoją strawą, którzy wystawią gar z kompotem, którzy przyjmą Cię na nocleg. Nie zapomnij im podziękować. Nie zapomnij o nich w modlitwie. Nie zapomnij!.
Każde rekolekcje powinny nas również nauczyć, że Boga trzeba nieustannie przepraszać za przewinienia i grzechy. Człowiek, który ma właściwie uformowane sumienie, dostrzega swoją grzeszność i wzbudza żal zawsze wtedy, gdy postąpi wbrew woli Boga. Pielgrzymka powinna uczyć Cię prawdziwie pokutnej postawy wobec Boga.
I jeszcze jedna uwaga. Rekolekcje powinny być czasem ciszy wewnętrznej, wewnętrznej samotności, wyciszenia, uwolnienia się od codziennej paplaniny, by Bóg mógł przemówić. Na pielgrzymce jest czas na wszystko. Jest czas na modlitwę, na skupienie, na drogę w milczeniu. Będzie i czas na zabawę. Proszę Pamiętaj jednak, że gdy rozmawiasz w czasie modlitwy lub słuchania rekolekcji – czynisz zło.
Czy dalej nie znasz odpowiedzi na któreś z pytań?

Coś dla ciała…


Pamiętaj, że przed tobą długa droga, w różnych warunkach atmosferycznych.
Wiedz, że codziennie będziesz około 10 godzin na nogach – i to dosłownie.
Jak się przygotować?

  1. Zaopatrz się w wygodne buty przynajmniej miesiąc wcześniej i chodź w nim codzienne. Pamiętaj, że w czasie marszu twoje nogi nabrzmiewają i zbyt ciasny but stanie się „narzędziem tortur”.
  2. Pamiętaj o zabraniu zapasowego obuwia. W drodze buty mogą się zniszczyć.
  3. Zabierz ze sobą kilka par skarpet cienkich i dwie pary skarpet grubych (wełniane, bawełniane, frotte itp.). Zwróć uwagę, czy skarpety nie ściągają się albo czy szew nie uwiera.
  4. Zadbaj o stopy: na dwa tygodnie przed wyruszeniem w drogę mocz stopy co drugi dzień w ciepłej wodzie z solą i natłuszczaj dobrym kremem do stóp, na tydzień przed pielgrzymką obetnij paznokcie na krótko. Kobiety, które chodzą w butach na wysokich obcasach winny miesiąc wcześniej z nich zrezygnować, aby mięśnie łydek miały czas przystosować się do pracy w zmienionych warunkach.
  5. Twój ubiór winien być dostosowany do warunków pogodowych. Pamiętaj jednak, że słońce może spowodować poparzenie Twoich odkrytych części ciała. Chroń również swoje nogi – szczególnie jeżeli jesteś uczulony na opary asfaltu. Niejeden pątnik żałował później swojego zbyt lekkiego stroju.
  6. Dbaj o głowę. W czasie słonecznej pogody używaj czapkę.
  7. Na postojach unikaj gwałtownego ochładzania nóg – ulga chwilowa, a zapalenie ścięgien murowane.
  8. W drogę zabieramy mały, lekki plecak na szerokich, elastycznych, nieocierających szelkach.
  9. Jeśli używasz lekarstwa, nie zapomnij ich zabrać i regularnie zażywać.
  10. Nie zapomnij o apteczce zawierającej bandaż, gazę, wapno, środek przeciwbólowy.
  11. Stosowanie się do tych rad zapewni powrót do domu w dobrej kondycji.